Prezydent Argentyny zacieśnia więzi z USA i odwraca się od Chin

Prezydent Argentyny Javier Milei przedstawił nową doktrynę polityki zagranicznej, opartą na sojuszu z USA. Ogłosił budowę wspólnej bazy morskiej na Ziemi Ognistej, którą określił jako bramę do Antarktydy. Kupuje amerykańskie myśliwce F-16 i chce, by Argentyna została globalnym partnerem NATO.

Milei wstrząsnął nie tylko krajową sceną polityczną, ale również relacjami międzynarodowymi. Zacieśnieniu więzi z USA towarzyszy pogorszenie stosunków z Chinami, ich największym globalnym rywalem. Według części ekspertów po czterech miesiącach rządów Mileia relacje argentyńsko-chińskie są najgorsze w historii.

Jedną z pierwszych decyzji jego administracji było wycofanie planowanego przystąpienia Argentyny do grupy BRICS, zrzeszającej Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i RPA. Na poszerzenie bloku naciskały głównie Rosja i Chiny, które dążą do podważenia globalnej dominacji Stanów Zjednoczonych i stworzenia wspólnie nowego ładu światowego.

Nowy prezydent stanowczo poparł również Izrael w wojnie z palestyńskim Hamasem oraz opowiedział się po stronie broniącej się przed Rosją Ukrainy.

Argentyna jest drugim pod względem wielkości krajem Ameryki Południowej. Ma dostęp do dwóch oceanów – Atlantyku i Pacyfiku. Na jej terytorium leży Ushuaia, najbardziej wysunięte na południe miasto świata, a zarazem najbliższe do Antarktydy, która również stała się w ostatnich latach polem rywalizacji mocarstw.

Właśnie w Ushuai prezydent Argentyny spotkał się w tym tygodniu z odwiedzającą kraj dowódcą Południowego Dowództwa USA (USSOUTHCOM) gen. Laurą Richardson. Podczas spotkania ogłosił nową doktrynę polityki zagranicznej, która ma polegać na zacieśnieniu sojuszu z USA.

„Nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, demonstrowany w pierwszych miesiącach pracy rządu, jest deklaracją dla świata (…) Po dziesięcioleciach izolacjonizmu, bombastycznych przemówień i fałszywych paktów Argentyna postanowiła włączyć się w koncert narodów i ponownie przejąć wiodącą rolę, której nigdy nie powinna była porzucać” – powiedział Milei.

Prezydent zapowiedział również stworzenie zintegrowanej bazy morskiej.

„Chodzi o wielkie centrum logistyczne, które stanie się najbliższym do Antarktydy portem rozwoju i przekształci nasze kraje w bramę do Białego Kontynentu” – oświadczył.

Milei, zdeklarowany antykomunista, zapowiadał w kampanii ograniczenie kontaktów z Chinami, których władze nazywał „mordercami”. Po zaprzysiężeniu złagodził ton, zapewniając, że wszystkie zawarte umowy handlowe będą dotrzymane. Zbliżenie z USA stawia jednak pod znakiem zapytania przyszłość relacji z Chinami.

Amerykanie przypomnieli na przykład o swoim zaniepokojeniu z powodu chińskiej stacji kosmicznej w prowincji Neuquen w Patagonii. Stacja, zbudowana w czasach poprzednich rządów Argentyny, kontrolowana jest przez agencję podlegającą chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej – podała telewizja TN.

Według mediów od dawna pojawiały się podejrzenia, że jej wysoki na 16 pięter radar może być używany w celach szpiegowskich lub wojskowych. Chiny zapewniają, że służy wyłącznie do celów naukowych. W odpowiedzi na skargi administracja Mileia zleciła inspekcję placówki.

Stacja kosmiczna to jednak tylko jeden z wielu przykładów zaangażowania Chin w Argentynie. Chińskie inwestycje obecne są w wielu obszarach argentyńskiej gospodarki, od bankowości po sektor energetyczny i wydobywczy. Chiny są też drugim po Brazylii rynkiem eksportowym Argentyny i największym źródłem importu. Chińsko-argentyński swap walutowy wart 18 mld dolarów jest największym źródłem rezerw w świecącym pustkami skarbcu argentyńskiego banku centralnego.

„Rzeczywistość jest taka, że jeśli Milei chce wywrócić do góry nogami silnie uregulowaną argentyńską gospodarkę, co jest częścią jego planu wyciągnięcia kraju z biedy i zahamowania inflacji, trudno będzie mu to zrobić bez Chin” – oceniła agencja Bloomberga w depeszy „Rezygnacja z Chin jest trudna nawet dla argentyńskiego anarchokapitalisty”.

Według Bloomberga jest to nauczka, którą dostało już wcześniej wielu innych przywódców. Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro przed dojściem do władzy krytykował Chiny i odwiedził nawet Tajwan, ale później zapraszał do pałacu prezydenckiego kierowników chińskiej firmy Huawei, którą dopuścił do udziału w budowie sieci 5G w kraju.

Obecnie pojawiają się oznaki, że mimo ostrej retoryki Milei nie rezygnuje z pragmatycznych relacji z Chinami. Jak poinformował wydawany w Buenos Aires dziennik ekonomiczny „El Cronista”, szefowa argentyńskiego MSZ Diana Mondino odwiedzi pod koniec kwietnia Pekin, gdzie ma rozmawiać między innymi o inwestycjach i przedłużeniu swapu walutowego.

wia/ ap/ pr/


Artykuły powiązane

Życzenia wszelkiej pomyślności pełne obaw

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ciężko jest przejść obojętnie obok nowego prezydenta Argentyny Javiera Milei. Wzbudza on albo aplauz, albo niechęć. Przez jednych postrzegany jest jako zbawiciel, a przez innych jako swoistego rodzaju szaleniec, który w swoje nieodpowiedzialne ręce wziął stery argentyńskiej gospodarki.
Życzenia wszelkiej pomyślności pełne obaw

Przyczyny gospodarczych niepowodzeń Argentyny

Kategoria: Trendy gospodarcze
Argentyna, niegdyś jedna z najbogatszych gospodarek świata, co parę lat przechodzi spektakularny kryzys, kończący się ogłoszeniem niewypłacalności państwa, odcięciem od finansowania zagranicznego, hiperinflacją oraz wzrostem ubóstwa społeczeństwa. Jak przerwać ten zaklęty krąg?
Przyczyny gospodarczych niepowodzeń Argentyny

Dla Argentyny piłka nożna to coś więcej niż sport

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ekonomiści lubią się doszukiwać wpływu mundialu na gospodarkę jego triumfatora. Przykład ostatniego zwycięzcy daje wiele dowodów na to, jak bardzo mogą się przeplatać z piłką nożną losy całego kraju.
Dla Argentyny piłka nożna to coś więcej niż sport